Opublikowano: 14.10.2025 09:39
Zespół MedWave wystąpił w finale Enactus World Cup 2025 w Bangkoku
Studencki zespół MedWave z PW reprezentował Polskę w międzynarodowym konkursie Enactus World Cup 2025 w Bangkoku. Drużyna, działająca w ramach organizacji Enactus Politechnika Warszawska, awansowała do TOP 16 i zajęła miejsce w przedziale 5-8. Ich przełomowe rozwiązanie z zakresu med-tech, system MedWave, wykorzystuje sztuczną inteligencję do automatyzacji dokumentacji medycznej. Więcej o projekcie można przeczytać w artykule.
W czerwcu nasi studenci zajęli 1. miejsce w krajowym konkursie Enactus National Competition, co dało im możliwość reprezentowania Polski podczas Enactus World Cup 2025 w Bangkoku – najbardziej prestiżowego studenckiego wydarzenia biznesowego na świecie, które zgromadziło ponad 5000 uczestników z 37 krajów. Z konkursu Enactus World Cup 2025 w Bangkoku zespół MedWave wrócił z rekordowym wynikiem Polskiej reprezentacji, kończąc na miejscu z przedziału 5-8.
– Pojechaliśmy jako 15-osobowa reprezentacja, w której każdy miał swoją rolę w przygotowaniach do konkursu. Zespół prezentujący, składający się z 4 osób, miał poświęcić się całkowicie prezentacji – skupić, nie przejmować logistyką. Reszta osób była sztabem z prawdziwego zdarzenia, od pomocy w sesjach Q&A z jury, po dostarczanie informacji innych lig projektów odnośnie innych prezentacji – mówi Magdalena Leymańczyk z zespołu Enactus PW.
Emocjonujące prezentacje, dużo satysfakcji i bezcenne wspomnienia
World Cup trwał 4 dni. Pierwszego dnia nasi studenci uczestniczyli w wycieczkach, organizowanych przez organizatorów konkursu, pokazujących jak w Bangkoku powstają zrównoważone rozwiązania, a kultura spotyka się z technologią. Drugi dzień był wielkim świętem kultury z każdego zakątka świata – Cultural Fair dawał okazję każdemu krajowi biorącemu udział w konkursie (37 krajów) do przygotowania stoiska z tradycyjnym jedzeniem i przedmiotami.
– Na Polskim stanowisku oprócz przywiezionych z Polski słodyczy można było nauczyć się tańczyć krakowiaka czy zobaczyć pełen słowiański strój ludowy. Była to okazja do poznania kultur i smaków z całego świata oraz networking. Często na stoiskach można było znaleźć elementy związane z projektem danego kraju. Zwieńczeniem wydarzenia było Opening Ceremony, które oficjalnie otwierało tegoroczny World Cup. Każdy kraj miał pół minuty na scenie, żeby pokazać swoją tożsamość – my tańczyliśmy do Czerwonych Korali w polskich strojach ludowych, inni w różne sposoby pokazywali odrębność swojego kraju. Ten dzień był zdecydowanie najbardziej kolorowy i dynamiczny. Klimatyzacja była dość mocna w centrum konferencyjnym, w którym odbywał się konkurs, więc większość osób już tego dnia wróciło do hotelu z bólem gardła – wspomina Magdalena Leymańczyk.
Trzeciego dnia od rana rozpoczynały się prezentacje. Projekty podzielono na grupy, z których z każdej do kolejnego etapu przechodziły dwa projekty. – Nasza grupa była mocna – zeszłoroczni zwycięzcy, Egipt, praktycznie z góry zajmowali jedno miejsce dające awans. My walczyliśmy o drugie. Była to najbardziej stresująca prezentacja ze wszystkich etapów konkursu – mogła od razu pozbawić nas szansy na walkę dalej. Pomimo ciężkiej sesji Q&A z sędziami udało nam się zakwalifikować do kolejnego etapu z najlepszym wynikiem w grupie! Awans ogłoszony był na sesji po wszystkich prezentacjach, na głównej sali i przed kamerami. Uwieczniono na transmisji na żywo naszą radość – podkreśla nasza studentka. – Dla nas to już było spełnienie marzeń, ale przedłużało znacznie stres tamtego dnia, bo prezentacje TOP 16 odbywały się tego samego wieczoru. W zespole prezentującym wykorzystywaliśmy każdy moment żeby się wyciszyć, przećwiczyć jeszcze raz tekst. Ten dzień był ciężki, ale czuć było duże wsparcie od innych zespołów. Mogliśmy podejrzeć próby generalne, wymienić się spostrzeżeniami i zobaczyć logistykę każdego kraju. Prezentacje World Cup to nie zwykłe prezentacje inwestorskie, ale 12 minut ciągłego filmu od strony wizualnej, nagrywanego i montowanego przez profesjonalne zespoły, podczas którego team prezentujący mówi o projekcie, w tekście wymierzonym co do sekundy w zgodzie z prezentacją. Najmniejszy błąd może w takiej prezentacji kosztować bardzo dużo, a na koniec zespoły czeka zawsze dodatkowe 5 minut sesji pytań od jury.
– Druga prezentacja wieczorem – w TOP 16 – wyszła nam idealnie. Również sesja Q&A pokazała wszystkie mocne strony projektu. Po tej prezentacji mieliśmy wrażenie, że zrobiliśmy wszytko co w naszej mocy i awans do TOP 4 będzie ciężki, ale jest możliwy. Następnego dnia ogłoszono wyniki. Niemcy zaprezentowały projekt, który w naszej grupie zebrał więcej głosów od nas, przechodząc do finału finałów, który odbywał się od razu po ogłoszeniu wyników. Razem z Kanadą, Zimbabwe oraz Tunezją prezentowali na największej scenie, z transmisją na żywo w Internecie. Po ogłoszeniu TOP 4 cały stres nas opuścił i całkowicie mogliśmy skupić się na widowisku. Kanada, która była naszym faworytem, wygrała konkurs i zdecydowanie pokazała swoim projektem, jak połączyć technologię z pomocą lokalnym społecznościom. Konkurs dobiegał końca, ale czekała nas jeszcze gala 50-lecia Enactus World Cup wieczorem i świętowanie konkursu do rana - dodaje nasza reprezentantka.
– Ten konkurs ma niepowtarzalny klimat – między częściami eventu ludzie tańczą, robią sobie razem zdjęcia, bawią się. Nie czuć rywalizacji czy dystansu. Wszyscy robimy projekty, które zmieniają nasze środowisko na lepsze, mamy te same ambicje i cele. To nas bardzo zaskoczyło, jak łatwo nawiązywało się tam znajomości z innymi i jak bardzo czuło się wsparcie innych zespołów przed i po prezentacjach. Wyzwaniem było pogodzenie tych wszystkich elementów – prezentacji, rozmów, wspólnych posiłków, a jednocześnie pozostanie skupionym przez cały czas. Po konkursie prawie cała polska reprezentacja przechodziła grypę, co pokazało, że tempo konkursu mocno nadszarpnęło naszą odporność, a mocna klimatyzacja w pomieszczeniach i wilgotne upały na zewnątrz spowodowały dodatkowe przeziębienie. Baliśmy się, że ktoś z zespołu prezentującego może stracić głos na prezentację. Każde z nas miało backup – osobę, która znała nasz tekst i ćwiczyła z nami podczas prób. Byliśmy przygotowani, ale gdy zaczęli chorować wszyscy, stres jeszcze się zwiększył. Ostatecznie wszyscy wrócili z Bangkoku z uśmiechami na twarzy. Nasza radość przy ogłoszeniu TOP 16 pokazuje jak bardzo było to dla nas ważne i jak niesamowicie się z tego cieszyliśmy.
Podobne tematy: