Opublikowano: 12.01.2021 11:15
Wynalazek, który pomoże niewidomym
Licealiści tworzący genialne rozwiązania ułatwiające życie ludzi? Myślicie, że takie historie zdarzają się tylko w filmach albo gdzieś za granicą? To mamy zaskoczenie. Bo ten pomysł powstał w Polsce, tuż obok nas.
Julia Kalinowska oraz Paweł Śpiechowicz byli wówczas w maturalnej klasie II LO w Słupsku. Tam, pod opieką nauczyciela – Krzysztofa Kalugi, stworzyli Dotsnote – projekt drukarki do zapisywania notatek w alfabecie Braille'a.
Pomysł zajął drugie miejsce w XIII edycji ogólnopolskiego konkursu „Młody innowator 2019/2020”.
Mało rozwiązań zwykłych potrzeb
Teraz twórcy Dotsnote są już studentami. Julia Kalinowska studiuje na Uniwersytecie Warszawskim (biotechnologia oraz Międzywydziałowe Indywidualne Studia Matematyczno-Przyrodnicze), a Paweł Śpiechowicz – na Politechnice Warszawskiej (lotnictwo i kosmonautyka, Wydział Mechaniczny Energetyki i Lotnictwa).
– Na początku ważny był temat pracy, co do którego byliśmy z Julią zgodni – urządzenie dla osób niepełnosprawnych – opowiada Paweł Śpiechowicz. – Wtedy nie wiedzieliśmy jeszcze, o jaki typ urządzenia będzie chodzić, a przede wszystkim – jaki rodzaj niepełnosprawności chcemy wziąć pod uwagę.
Trzeba było więc sprawdzić dostępne rozwiązania.
– Sukcesywne zgłębianie tematu doprowadziło nas do wniosku, że w codziennym życiu najbardziej poszkodowane są osoby niewidome lub słabowidzące – wspomina Paweł. – Nie negowaliśmy tutaj w żaden sposób potrzeby rozwoju technologicznego pod kątem innych rodzajów niepełnosprawności. Po prostu rynek oferował zdecydowanie mniej urządzeń przeznaczonych stricte dla osób niewidomych.
W pracy bardzo pomogły zorganizowane przez Julię spotkania z osobami z Fundacji Szansa dla Niewidomych.
– Wyraźnie wskazały, że największym problemem jest brak technologii, która w szybki i przystępny sposób pozwala osobom niewidomym tworzyć papierowe notatki, a osobom pełnosprawnym umożliwia korespondencję z osobami niewidomymi. Chodzi np. o etykiety w sklepach, które nie uwzględniają nazw produktów pismem punktowym czy notatki w biurach zatrudniających osoby niewidome – mówi Paweł.
Dokończyć projekt
Z taką wiedzą młodzi wynalazcy mogli zająć się wymyśleniem konceptu urządzenia. Podzielili się pracą. Julia zajęła się stworzeniem oprogramowania i sterowników, a Paweł – doborem części i zaprojektowaniem złożenia.
Opracowana drukarka wykorzystuje specjalną, papierową taśmę, na której wykonuje otworki, odpowiadające literom z alfabetu Braille'a. Algorytm sprawia, że nie trzeba nic zapisywać. Wystarczy wypowiedzieć na głos słowa lub całe zdania, a urządzenie je zarejestruje i przekształci w tekst, a następnie wydrukuje.
Prace praktyczne, tzn. zbudowanie kompletnego, działającego modelu przerwała pandemia, bo dostęp do potrzebnych części z Chin i Stanów Zjednoczonych był poważnie utrudniony.
– Obecnie myślimy nad wznowieniem i finalizowaniem projektu – zdradza Paweł.
Nie tylko wsparcie technologiczne
Młodzi konstruktorzy chcą, by ich urządzenie było kompaktowe (20 x 20 cm), wygodne w użyciu i tanie w produkcji.
– Urządzenia drukujące notatki pismem Braille'a można kupić, ale są skomplikowane w obsłudze, a ceny zaczynają się od kilkudziesięciu tysięcy złotych – mówi Paweł. – Nasze urządzenie z założenia miałoby być czymś, co będzie w stanie samodzielnie konfigurować i obsługiwać osoba niepełnosprawna – swojego rodzaju zastępstwem dla aplikacji mobilnych takich jak notatnik, lista zakupów, kalendarz. Dlatego cena powinna odpowiadać cenie średniej klasy smartphone'a.
Twórcom Dotsnote zależy nie tylko na dokończeniu pracy nad swoim urządzeniem, ale także na zwiększaniu świadomości na temat problemów osób niewidomych i słabowidzących.
– Jako społeczeństwo dysponujemy szeregiem dobrych rozwiązań, które zdecydowanie mogłyby uczynić życie tych ludzi łatwiejszym i pozwoliłyby im na pełną samodzielność, ale z tego nie korzystamy – stwierdza Paweł. – To m.in. wspomniana już możliwość dostosowania etykiet w sklepach czy zatrudniania osób niewidomych.
Podobne tematy: