Przejdź do treści

Opublikowano: 04.11.2022 09:04

Psy odwiedziły Politechnikę Warszawską. Szukamy dla nich domów

Mamy nadzieję, że nasza sesja zdjęciowa pomoże znaleźć domy nie tylko uczestniczącym w niej psom, fot. Angela Wolińska

Potrzebują uwagi, opieki, a przede wszystkim kogoś, kto je pokocha. Dziewięć czekających na adopcję psów wzięło udział w wyjątkowej sesji zdjęciowej w naszym Gmachu Głównym. Ze zwierzakami pozowali ludzie z PW: studenci, doktoranci i pracownicy, w tym przedstawiciele władz Uczelni.

Pomysłodawczynią akcji jest Daria Grzesiek, która pracuje na Politechnice w Biurze Projektu IDUB i sama prawie 6 lat temu adoptowała psa ze schroniska.

 – Chociaż w moim domu zawsze były psy, głównie rasowe, to adopcja kundelka otworzyła mi oczy na ogromny problem, jakim jest bezdomność zwierząt w Polsce – wyjaśnia Daria Grzesiek. – Od tego czasu staram się podejmować różne działania w celu poprawy tej sytuacji. Sesja zdjęciowa na PW to jedna z takich aktywności.

W akcję z wielkim entuzjazmem włączyli się ludzie tworzący politechniczną społeczność. Kilkanaście osób zapozowało z psami, a kilkadziesiąt kolejnych pomogło zrealizować pomysł. Zdjęcia wykonała Angela Wolińska (Piesografia), która specjalizuje się w psiej fotografii. W sesji wzięli udział Prorektor ds. Studenckich prof. Robert Zalewski, Kanclerz dr Jolanta Ewartowska i Zastępca Kanclerza dr inż. Rafał Ruzik, Dziekani i Prodziekani Wydziałów PW, reprezentanci Samorządu Studentów, Rady Kół Naukowych i Rady Doktorantów. Mamy nadzieję, że przyniesie to wymarzony efekt – czyli wszystkie „nasze” psy znajdą domy. A może szczęśliwych zwierzaków będzie nawet więcej, bo zainspirujemy do odwiedzania schronisk, włączania się w wolontariat i adopcji?

Figiel

Pies Figiel i prof. Mirosław Szyłak-Szydłowski, Prodziekan ds. Studenckich na Wydziale Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska
Figiel i prof. Mirosław Szyłak-Szydłowski, Prodziekan ds. Studenckich na Wydziale Instalacji Budowlanych, Hydrotechniki i Inżynierii Środowiska, fot. Angela Wolińska

Figiel jest niewielki, wesoły, ruchliwy, wrażliwy, inteligentny, spostrzegawczy. Uwielbia biegać, węszyć, kopać doły i bawić się. Łatwo zraża się do nieprzyjemnych sytuacji, ale jednocześnie bardzo dobrze reaguje na łagodne traktowanie i pozytywne bodźce (jak chwalenie czy nagradzanie). Szybko się uczy, szczególnie motywuje go jedzenie, bardzo chętnie pracuje z człowiekiem. Czujnie obserwuje swoje środowisko, wyciąga wnioski, łatwo dostosowuje się do rutyny. Wymaga uważności, szacunku i podstawowej wiedzy o psich zachowaniach. Gdy czuje się niepewny lub osaczony, wyraźnie komunikuje to warczeniem. Świetnie odnajduje się w przestrzeni miejskiej. Wszelkie kładki, przejścia podziemne, mostki nie stanowią dla niego problemu. Potrafi bezproblemowo podróżować komunikacją miejską, miejskie rozproszenia typu rowerzyści, biegacze, wózki, głośne hałasy zupełnie mu nie przeszkadzają. Ma 2 lata i za sobą dramatyczną historię. Błąkał się przez dłuższy czas. Został dwukrotnie potrącony przez samochód, przeszedł kilka operacji. Na szczęście jest sprawny i nic mu nie dolega.

Figiel szuka domu w Warszawie lub bliskiej okolicy. Najlepiej odnajdzie się w domu spokojnym i przewidywalnym, bez innych zwierzaków (broni zasobów i jest terytorialny) i bez małych dzieci (Figiel nie jest do nich przyzwyczajony i zwykle ich obecność wywołuje u niego niepokój). Potrzebuje przede wszystkim zrozumienia i miłości.

Wymaga średnio intensywnej, ale regularnej aktywności, żeby móc spożytkować swoją energię. Na spacerach najbardziej lubi biegać, węszyć, eksplorować teren, a w domu chętnie bawi się zabawkami. Spacery z Figlem są bardzo przyjemne, ładnie chodzi na smyczy, jest skupiony na przewodniku i dość łatwo go odwołać od większości rozproszeń. Psy przeważnie ignoruje i najchętniej omija. Gdy jakiś podejdzie, to zwykle ładnie się wita, ale gdy poczuje się zagrożony, wyraźnie da o tym znać warknięciem czy kłapnięciem zębami.

Przy regularnych i aktywnych spacerach Figiel w domu jest mało wymagający. Wystarczy mu trochę głaskania, zabawy od czasu do czasu, ale przede wszystkim lubi spokój, żeby się wyspać i odpocząć. Nie przeszkadzają mu goście w domu, przy regularnym trybie dnia bez problemu zostaje sam na 8-9 godzin.

Figiel jest podopiecznym Fundacji Rasowy Kundel.

Kontakt: 502 507 466

Zuma

Pies Zuma i prof. Janusz Walo, Dziekan Wydziału Geodezji i Kartografii
Zuma i prof. Janusz Walo, Dziekan Wydziału Geodezji i Kartografii, fot. Angela Wolińska

Zuma uwielbia kontakt z człowiekiem. Utrzymuje czystość w domu, bez problemu zostaje sama, ładnie podróżuje samochodem. Jest zaszczepiona, zaczipowana i odrobaczona. Może zamieszkać z innym psem. Ma ok. 10 miesięcy i waży ok 15 kg.

Szuka domu odpowiedzialnego, pełnego empatii oraz świadomego tego, ile kosztuje utrzymanie psa oraz ewentualne leczenie. Najlepiej, gdyby był to dom z innym, dobrze zsocjalizowanym i wykastrowanym psem (nie jest jednak to warunek konieczny), na terenie Warszawy lub najbliższej okolicy (osoby z dalszych okolic będą musiały osobiście przyjechać do Warszawy, aby poznać psa oraz wyrazić zgodę na wizytę przedadopcyjną, fundacja, która opiekuje się Zumą, nie wysyła psów i nie przyjeżdża w ciemno, nie poznając wcześniej rodziny, która chce adoptować psa).

[Aktualizacja] Zuma została adoptowana.

Harnaś

Pies Harnaś i dr inż. Agnieszka Siemion, Prodziekan ds. Studenckich na Wydziale Fizyki
Harnaś i dr inż. Agnieszka Siemion, Prodziekan ds. Studenckich na Wydziale Fizyki, fot. Angela Wolińska

Harnaś jest 15-letnim, skromnym i trochę nieśmiałym psem. Nie boi się ludzi, ale sprawia wrażenie, jakby nie wierzył, że ktoś może go obdarzyć uwagą. Pod dotykiem dłoni trochę się kuli, jakby się kłaniał, ale jednocześnie bardzo ceni sobie ten dotyk.

W schronisku Harnaś ma lepsze i gorsze dni. W te lepsze wstępuje w niego młodzieńczy duch. Jest wtedy bardzo wesoły, delikatnie dokazuje, tarza się w trawie na plecach, przytula do człowieka. Gorsze dni przesypia w kąciku swojego boksu. Nie nawołuje, żeby zwrócić na siebie uwagę. Cichutko stoi lub leży, dlatego trudniej go zauważyć. Lubi towarzystwo innych psów, z którymi często spędza czas na wybiegu. Harnaś w schronisku został wykastrowany. Usunięto mu także zmianę na grzbiecie. Dostaje lek na serce, tarczycę i stawy.

[Aktualizacja] Harnaś został adoptowany.

Benio

Pies Benio oraz zarząd Rady Kół Naukowych: Aleksandra Strzyżewska, Julia Janiszewska i Łukasz Biedrowski,
Benio oraz zarząd Rady Kół Naukowych: Aleksandra Strzyżewska, Julia Janiszewska i Łukasz Biedrowski, fot. Angela Wolińska

Benio uwielbia kontakt i przytulanki z człowiekiem. Załatwia się tylko na spacerach, nie ma lęku separacyjnego, bardzo ładnie zostaje sam w domu na kilka godzin. Kocha wszystkie psy, a najbardziej te małe, unika konfliktów. Akceptuje koty, ale lubi za nimi biegać. Kocha jeść, za jedzenie zrobi dosłownie wszystko! Jest bardzo pogodny i wesoły. Zna komendy siad i leżeć. Potrafi się zająć sobą, nie przeszkadza, np. podczas pracy w domu. Jest zaszczepiony, odrobaczony i zaczipowany. Niedługo czeka go jeszcze zabieg kastracji. Benio ma ok. 15 miesięcy i waży ok. 30 kg.

Jest po zabiegu wstawienia zastawki do czaszki, ponieważ ma nieoperacyjną torbiel pajęczynówki. Zastawka ma na celu odsysanie płynu z torbieli i odprowadzanie go do jamy otrzewnej. Prawdopodobnie przez torbiel Beniowi w małym stopniu wykształcił się móżdżek, ale mimo wszystko radzi sobie doskonale i zachowuje się jak w 100% zdrowy pies. 

Benio szuka domu odpowiedzialnego, pełnego empatii oraz świadomego. Marzy o zamieszkaniu w domu z ogrodem, ale może również zamieszkać w bloku – ważne, żeby miał wystarczająco miejsca dla siebie. Dom może być na terenie całej Polski, a nawet poza granicami, ale osoby z dalszych okolic będą musiały osobiście  przyjechać do Warszawy, aby poznać psa oraz wyrazić zgodę na wizytę przedadopcyjną (fundacja, która opiekuje się Beniem, nie wysyła psów i nie przyjeżdża w ciemno, nie poznając wcześniej rodziny, która chce adoptować psa).  

[Aktualizacja] Benio został adoptowany. 

Bunio

Pies Bunio i dr inż. Rafał Ruzik, Zastępca Kanclerza ds. Działalności Podstawowej
Bunio i dr inż. Rafał Ruzik, Zastępca Kanclerza ds. Działalności Podstawowej, fot. Angela Wolińska

Bunio ma 10 lat. Został znaleziony w Warszawie i latem 2020 roku trafił do schroniska. Był wystraszony, zlękniony, niedotykalski i nie chodził na smyczy. Dotyk go przerażał, Bunio odskakiwał jak oparzony. A teraz? Uwielbia mizienie i czułości. Sam podchodzi i upomina się o głaskanie, cieszy się na widok człowieka i bardzo radośnie go wita. Kocha spacery i pięknie chodzi na smyczy, ogromną frajdę sprawia mu tarzanie się w trawie i kąpiele w bajorku. Do nowych osób na początku zachowuje lekki dystans, ale nie potrzebuje już dużo czasu, żeby podejść i dać się pogłaskać. Potrafi podróżować autobusem i samochodem. Jest w bardzo dobrej formie. Nie przyjmuje żadnych leków. Jest w pełni gotowy do adopcji.

[Aktualizacja] Bunio został adoptowany. 

Koko

Pies Koko, a wraz z nią prof. Robert Zalewski, Prorektor ds. Studenckich oraz Gabriela Komorowska i Krzysztof Kalinowski z Rady Doktorantów
Koko, a wraz z nią prof. Robert Zalewski, Prorektor ds. Studenckich oraz Gabriela Komorowska i Krzysztof Kalinowski z Rady Doktorantów, fot. Angela Wolińska

Koko to miła, przytulaśna i głodna głasków suczka. Ma ok. 4 lata i waży ok. 18 kg. Mieszkała w schronisku w Radysach, więc sporo przeszła. W mieście odnajduje się nieźłe. Jeszcze przyzwyczaja się do hałasu, chociaż nie jest już przestraszona każdym dźwiękiem, a jedynie tymi głośniejszymi (jak tramwaj czy syrena). Na inne psy reaguje różnie. Z tymi z domu tymczasowego tworzy jedną drużynę. Na spacerach zależy to od tego, jak pies do niej podchodzi. Jeśli zbyt żywiołowo, przestraszona potrafi warknąć. Jeżeli powoli, to jest zdystansowana, ale ciekawa. Zawołana w miarę chętnie podchodzi do ludzi i coraz lepiej chodzi na smyczy. Raczej boi się małych dzieci (ze względu na hałas). W domu zachowuje czystość, zostaje sama na kilka godzin, nie niszczy rzeczy.

Koko będzie bardzo wiernym i fajnym towarzyszem, ale wymaga czasu na zaufanie nowemu opiekunowi i świadomości właściciela, że jest to pies strachliwy, który potrzebuje spokojnego domu.

[Aktualizacja] Koko została adoptowana.

Lukrecja

Pies Lukrecja i dr Jolanta Ewartowska, Kanclerz
Lukrecja i dr Jolanta Ewartowska, Kanclerz, fot. Angela Wolińska

Lukrecja ma 5 lat i jest pełna życia, ale nagle stała się niepełnosprawna. Opiekun nie potrafił jej dopilnować i doszło do tragedii. Suczka wpadła pod samochód i tak trafiła do schroniska. Pan przyszedł ją odebrać, ale jak zobaczył, że pies nie chodzi, zrzekł się jej i zostawił. Lukrecja nigdy nie będzie samodzielnie chodziła, ale do poruszania się wykorzystuje wózek, który daje jej swobodę. Świetnie sobie na nim radzi, może w pełni korzystać ze spacerów, jeździć po trudnych nawierzchniach. Podtrzymywana pod brzuchem na uprzęży/pasie potrafi nawet wejść po schodach!

Jest wrażliwa, emocjonalna i bardzo kocha ludzi. Jest zachwycona, gdy ktoś wchodzi do jej boksu, żeby z nią posiedzieć. Biega wtedy, zaczyna się przytulać i kładzie się obok, żeby ją głaskać i miziać. Jest energiczna i aktywna, biega jak szalona za piłkami, uwielbia zabawki i gryzaki.

Lukrecja jest jeszcze młoda, więc adopcja jej wiąże się z wieloletnią opieką. Dlatego potrzebuje świadomych i odpowiedzialnych ludzi, którzy zajmą się nią na zawsze. Sunia nie kontroluje potrzeb fizjologicznych i dla zachowania higieny będzie wymagała dość częstych kąpieli oraz opróżniania pęcherza (wyciskanie moczu poprzez ściskanie brzucha). Może zamieszkać w domu z innym psem po wcześniejszym zapoznaniu się. Jest terytorialna i potrafi bronić swojego człowieka i przestrzeni.

[Aktualizacja] Lukrecja została adoptowana. 

Krasnal

Pies Krasnal i dr inż. Rafał Wróblewski, Prodziekan ds. Studenckich na Wydziale Inżynierii Materiałowej
Krasnal i dr inż. Rafał Wróblewski, Prodziekan ds. Studenckich na Wydziale Inżynierii Materiałowej, fot. Angela Wolińska

Pomimo swojego młodziutkiego wieku (ok. 6-7 miesięcy) Krasnal jest bardzo inteligentny. W tydzień nauczył się komend siad i zostań. Na spacerach chodzi grzecznie, ale – jak na szczeniaka przystało – wszystko dookoła go interesuje. Uwielbia zapoznawać się z innymi psami. W domu głównie bawi się, śpi i je. Za przysmaki jest w stanie zrobić prawie wszystko. Najwięcej energii ma w nocy, ale jak mu się powie, że pora spania, to w mig leży już koło człowieka. Uwielbia się przytulać i głaskać. Krasnal miał złamany kręgosłup, ale w miesiąc stanął na łapki i biega znowu jak zdrowy piesek. To idealny pies do kochania i przytulania.

[Aktualizacja] Krasnal został adoptowany.

Tytus

Pies Tytus i Zuzanna Uliasz, Przewodnicząca Komisji Promocji i Współpracy Zewnętrznej w Samorządzie Studentów
Tytus i Zuzanna Uliasz, Przewodnicząca Komisji Promocji i Współpracy Zewnętrznej w Samorządzie Studentów, fot. Angela Wolińska

Tytus ma wszystkie cechy, by być wspaniałym kompanem: uwielbia człowieka, inne psy, świat, wodę, spacery. Ma 8 lat, ogromną wolę życia i jest wiecznie w dobrym humorze. Doskonale czuje się w mieście, nie boi się przestrzeni zamkniętych, nie jest psem ani lękowym, ani reaktywnym. Jest za to psem w pełni zrównoważonym, nadającym się zarówno na pierwszego psa w życiu, jak i na kolejnego, na jedynaka, ale też na kolejnego psiaka w stadzie. Nie lubi i nie rozumie kotów – goni je. Ma problemy z sercem, stawami i zwyrodnienia, co powoduje, że większość ludzi zdaje się Tytusa nie zauważać. Szuka domu gotowego przyjąć pod dach psa teoretycznie pospolitego, a praktycznie wspaniałego i wyjątkowego, domu bez kotów, za to chętnie (ale niekoniecznie) z innymi psami.

[Aktualizacja] Tytus został adoptowany.